X-Prize to nie nazwa kolejnego latającego prototypu, lecz nagroda w wysokości 10,000,000 dolarów dla zespołu, który sprosta poniższym kryteriom:
– Dzięki prywatnym funduszom zostanie zbudowany 3
osobowy statek kosmiczny zdolny do lotu suborbitalnego ( na wysokość 100km)
– Statek powróci bezpiecznie na Ziemię
– Udany start i lądowanie zostanie powtórzone przy użyciu tego
samego statku w ciągu dwóch tygodni.
„Nagroda X” jest wzorowana na blisko 100 nagrodach pieniężnych fundowanych w latach 1905-1935, w tym na Nagrodzie Orteig’a z 1927 roku za przelot nad Atlantykiem. Owa nagroda przypadła Charlsowi Lindbergh’owi, który „pokonał Atlantyk” maszyną o nazwie „The Spirit of St.Louis”. Za ten wyczyn Lindbergh zainkasował 25,000 dolarów.
On i jemu podobni udowodnili, że małe profesjonalne zespoły potrafią być skuteczniejsze i bardziej nowatorskie niż wielkie państwowe projekty badawcze.
Od maja 1996 zarejestrowało się 20 zespołów z całego świata pretendujących do zdobycia 10 mln dolarów. Jednym z dwóch projektów godnych – uwagi między innymi z racji zaawansowania prac, są: angielski Starchaser oraz amerykański Scaled Compozites.
STARCHASER
To projekt oparty (docelowo) na starej, ale sprawdzonej idei rakiety wielostopniowej. Ekipa z Wielkiej Brytanii ma na swoim koncie wiele sukcesów, przeszło 14 zbudowanych i wystrzelonych rakiet różnego typu, wielkości i budowy.
Jednym z najdonioślejszych wyczynów było wystrzelenie 22 listopada 2001 roku rakiety NOVA oraz jej dramatyczny powrót na Ziemię – podczas „lądowania” jeden z modułów zaplatał się w spadochron, w skutek czego przyziemienie nie było do końca miękkie. Mimo tego małego zgrzytu misja została uznana za udaną, a dostarczone dane posłużą do zbudowania rakiety
THUNDERBIRD, która w październiku roku 2004 powinna wynieść w swą dziewiczą podróż szóstkę śmiałków (tak szóstkę, ponieważ rakieta poleci 2 razy). Dla zainteresowanych – 2 miejsca są nadal wolne! Tak więc można jeszcze zapisać swoje nazwisko w historii światowej astronautyki turystycznej. Zainteresowanych zapraszam na stronę www.starchaser.co.uk Na razie bilet kosztuje 500 tysięcy funtów jednak uspokajający jest fakt, że około roku 2010 cena spadnie do 25 000 funtów! 😉 Aby poprawić Wam humor nie omieszkam dodać, że jedno miejsce na 23 minutowy suborbitalny lot można także wygrać, odpowiadając na poste pytanie na stronie projektu Starchaser. Oto pytanie: „Name the first person to walk on the moon” – tłumaczyć chyba nie trzeba. Aha możliwość głosowania kosztuje (tylko) 1 funt.
Spod znaku SCALED COMPOSITES
Kolejnym pretendentem do 10 mln dolarów jest projekt sygnowany przez firmę Scaled Composites (www.scaled.com). To co niezwykłe, to co wyróżnia go z tłumu, to dzięki czemu możemy się poczuć jak w filmie SF to… wygląd wehikułu, ale także założenia lotu.
System składa się z dwóch modułów. Pierwszy jest to przerobiony samolot Ruten Voyager, ten sam, który w latach osiemdziesiątych obleciał Ziemię bez międzylądowania. „Biały Rycerz” bo tak nazywa się ta latająca platforma wyniesie na swych barkach rakietowy pojazd o nazwie SS1 (Space Ship 1), który zostanie uwolniony na wysokości 50 000 stóp (około 16 km) skąd zacznie się wspinać na wysokość 100 km. Manewr powrotu będzie podobny do tego znanego z wahadłowców to, znaczy po wyczerpaniu się paliwa, SS1 pod działaniem grawitacji Naszej Planety lotem ślizgowym poszybuje po specjalnej trajektorii. Ścieżka zejścia została tak opracowana, aby w pierwszej fazie odpowiednio wejść w gęstą atmosferę i wykorzystać ją do hamowania. Tu podobieństwa się kończą gdyż SS1 w końcowej fazie lotu wchodzi na trajektorię spiralną, natomiast wahadłowce wykonują skręty raz na lewe, raz na prawe skrzydło.
Niewątpliwie temat jest bardzo ekscytujący i z pewnością nie wyczerpany w tym krótkim artykule. Ze swej strony zachęcam do szperania po oficjalnej stronie X-Prize (http://www.xprize.org), gdyż jest to kopalnia wiedzy dla ludzi lubiących patrzeć czasem w rozgwieżdżone niebo.
P.S X-Prize wygasa za 2 lata! Tak więc pozostaje mieć nadzieję, że ta informacja zelektryzuje zespoły badawcze i przyspieszy ich prace. 2005 zbliża się!